Granice krajów są symbolicznymi liniami, które oddzielają ludzi od siebie. Teoretycznie po jednej ich stronie mieszkają ludzie zupełnie inni niż po drugiej. W rzeczywistości nie zawsze to tak wygląda, ale dzisiaj nie o tym. Granice trzech krajów spotykają się ze sobą tworząc miejsce, w którym możecie znaleźć się naraz w kilku państwach – trójstyk. Tym razem odwiedziliśmy trójstyk granic polskiej, czeskiej i słowackiej w Jaworzynce (śląskie). Wizytę na trójstyku traktowaliśmy jako ciekawostkę podczas naszego pobytu w Bielsku-Białej i wycieczkach po bliższej i dalszej okolicy miasta. Trójstyk może być dobrym punktem do dalszej wycieczki po Beskidach, ale także wycieczki na Słowację i do Czech. Dzisiaj możemy spacerować bez większych problemów (nie licząc ograniczeń COVID-owych) i przekraczać granicę według naszych upodobań, ale przed Schengen miejsce to było normalną granicą państwa, której przekraczać nie było można. Lokalizacja Jak łatwo się domyślić trójstyk granic znajduje się na styku trzech granic państw – Polski, Czech i Słowacji w Jaworzynce w województwie śląskim. Prowadzi do niego asfaltowa, chociaż miejscami bardzo wąska droga. Ostatni odcinek drogi objęty jest zakazem wjazdu, ale znajdziecie na pewno miejsce do zaparkowania wcześniej. Z Jaworzynki do trójstyku czeka Was około 15 minutowy spacer. Co na miejscu? Po dojechaniu na miejsce warto zwrócić uwagę na piękne widoki na Beskidy. Na miejscu czeka na Was budynek, w którym możecie kupić coś do zjedzenia i picia. Idąc w stronę właściwego trójstyku traficie na dwa (a po drugiej stronie potoku trzeci) słupy z granitu z godłami i nazwami trzech krajów – Polski, Czech i Słowacji. Do Czech możemy udać się po prostu skręcając w ścieżkę. Na Słowację do niedawna przechodziliśmy przez most nad potokiem Wały. Obecnie most nie istnieje, ale trwają prace nad zbudowaniem nowego (spójrzcie na projekty poniżej). Przez trójstyk przebiega kilka szlaków turystycznych. Żółty szlak (czeski) prowadzi nas do wioski Herczawa (ok. 45 min). Szlak zielony (słowacki) prowadzi do miejscowości Czerne (ok. 15 minut żółtym i 20 min. zielonym). Jest to dobre miejsce na piknik czy też odpoczynek – do dyspozycji jest altana i ławeczki, a podczas naszej wizyty, po czeskiej stronie wypasało się kilka krów. Właściwy trójstyk granic znajduje się w wspomnianym już potoku i oznaczone jest niewielkim kamieniem. Powstał w 1993 roku po rozpadzie Czechosłowacji. Inne trójstyki Polska posiada sześć trójstyków granic: Polska/Rosja/Litwa – koło wsi BolciePolska/Litwa/Białoruś – na rzece Marycha Polska/Białoruś/Ukraina – na Bugu pod WłodawąPolska/Ukraina/Słowacja – szczyt KrzemieniecPolska/Słowacja/Czechy – JaworzynkaPolska/Czechy/Niemcy – Porajów Jeszcze kilka zdjęćTrójstyk granic w Bolciach. Lokalna ciekawostka, jeśli akurat będziecie w pobliżu. Trójstyk granic (Polska – Rosja – Litwa), nazywający się Wisztyniec, znajduje się blisko miejscowości Bolcie – trzeba kawałek zboczyć z wojewódzkiej drogi 651. W miejscu trójstyku stoi granitowy słup pamiątkowy. Trójstyk granic Polski, Czech i Niemiec. Dojazd i dojście do atrakcji bardzo dobre. Auto najlepiej zaparkować po stronie Czeskiej na parkingu obok stacji paliw. Stamtąd już tylko ścieżką kilkadziesiąt metrów. Można też przyjechać rowerem, ścieżki rowerowe prowadzą pod sam punkt. W pobliżu są stacje paliw oraz sklepy. Na stronie polskiej przy trójstyku są ławeczki. Nawiguj: Dodał: Przemek Okularczyk Chcesz dodać atrakcję na stronę grupy ? Przeczytaj – i zamieść w grupie – Przeniesiemy ją na stronę i mapę. Wszystkie zdjęcia, oraz opisy miejsc na tej stronie i w Grupie Biwakowej na Facebooku są chronione prawem autorskim. Kopiowanie, wykorzystywanie tylko za zgodą redakcji i autorów prezentacji. Wszystkie zdjęcia, oraz opisy miejsc na tej stronie i w Grupie Biwakowej na Facebooku są chronione prawem autorskim. Kopiowanie, wykorzystywanie tylko za zgodą redakcji i autorów prezentacji. ZAINSTALUJ NASZĄ APLIKACJĘ Android iOS Spływ przebiega malowniczym odcinkiem rzeki . Do kolejnego oznakowanego a zarazem idealnego miejsca na przerwę w Sobiborze pozostaje jeszcze do przepłynięcia ok 10 km. Koniec spływu przy altanie ( zadaszeniu turystycznym) ok 100m za trójstykiem granic PL-BY-UA przy znaku granicznym numer 001. Długość odcinka. 13 km. Godzina. 10:00 Na rzece Marycha ( litewska nazwa Mara), niedaleko Stanowiska (gmina Giby) znajduje się bardzo ciekawe, z turystycznego punktu widzenia, miejsce: trójstyk granic Polski - Litwy i Białorusi. W Polsce jest sześć trójstyków granic. Ten mógłby być nie lada atrakcją turystyczną ze względu na to, że granica UE styka się z granicą pozaunijnego państwa, w dodatku mało znanego dla przeciętnego obywatela UE. „Jeżeli na ziemni jest raj, to właśnie tutaj – zachwycał się znany rosyjski aktor i reżyser Oleg Jefremow, gdy trafił do tego zakątka. Rzeczywiście, nieskazitelnie czyste powietrze, lasy pełne darów, przyrody, cisza, przerywana jedynie świergotem ptaków. Niewiele jest już takich miejsc na ziemi. Od strony litewskiej prowadzi na trójstyk niezła droga, jest spora polana, a pośrodku słup z nazwą litewskiej granicznej wsi - Mara. Można rozpalić ognisko, odpocząć. Niedaleko w Kapciamiestis muzeum i pomnik polskiego pułkownika Emilii Plater, dowódcy jednego z oddziałów powstańczych przeciwko rosyjskiemu caratowi. Po polskiej i białoruskiej stronie żadnych atrakcji, a i odnaleźć trójstyk niełatwo. Trójstronne litewsko-białorusko-polskie porozumienie o trójstyku granic zostało podpisane w 2009 roku w Wilnie w trakcie wizyty w tym mieście prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Ze strony polskiej porozumienie podpisał ówczesny komendant główny polskiej Straży Granicznej Leszek Elas. Jak zaznaczał, "jest to bardzo specjalistyczna umowa, techniczna, ważna dla pracowników straży granicznej w codziennej pracy". Szefowie służb granicznych Polski, Litwy i Białorusi posadzili nawet trzy dęby na tym trójstyku granic. Drzewa, które symbolizują siłę i wytrzymałość, zostały posadzone na pamiątkę podpisania porozumienia między Polską - Litwą - Białorusią. Graniczny trójstyk, miejsce, gdzie się łączą ze sobą granice państw Polski, Litwy i Białorusi, to niewielka polana pośrodku lasów Puszczy Augustowskiej, gdzie Polskę od Litwy oddziela głęboka na metr, rzeka Marycha. Natomiast granica polsko - białoruska biegnie prosto na południe przez Puszczę Augustowską. Nizinna rzeka graniczna wije się wzdłuż granicy Polski i Litwy do styku obu państw z Białorusią, gdzie uchodzi do lewego brzegu Czarnej Hańczy na terenie Białorusi. Granica polsko - białoruska różni się od litewskiej, bo jest pilnie strzeżona (przekraczanie jest zabronione). Pas graniczny często jest czyszczony i oddziela ją tzw. „sistiema”(płot wysoki na dwa i pół metra z drutu kolczastego o różnym rozstawieniu kolców i gęstości). Zamiast atrakcji - zasieki Turyści, nawet z dalekich zakątków Polski, czasami jednak trafiają w to miejsce. Tak opisuje w Internecie podróż na ten trójstyk pewna młoda dziewczyna z głębi Polski, którą zabrał tam tata: „Tata ma w swojej „kolekcji” już wszystkie trójstyki polskich granic i pasją tą „zaraził” i nas. Ostatni trójstyk z „kolekcji” taty dostarczył nam jednak sporo emocji, gdyż - ze względu na granicę białoruską - nie stanowi on typowej atrakcji turystycznej, nie znajdziemy tu (jak na trójstykach granic unijnych) drogowskazów, tablic informacyjnych, rzeźb symbolizujących państwa czy ławeczek, by usiąść i kontemplować granicę. Zamiast tego - zasieki, Straż Graniczna i droga, na którą nie można wejść. Zaopatrzeni w mapę i wiedzę z Internetu, dojechaliśmy do osady Stanowisko (nazwę swoją zawdzięcza działaniom toczącym się tu w czasie II wojny światowej), zaparkowaliśmy na leśnym parkingu i ruszyliśmy drogą prowadzącą na wschód, podziwiając piękny bujny las. Ponieważ droga prowadziła równolegle do granicznej z Litwą rzeki Marychy, którą też chcieliśmy zobaczyć, już widząc granicę białoruską, skręciliśmy w leśną drogę w lewo. Marychy wtedy nie znaleźliśmy, znalazła nas za to polska Straż Graniczna, dokładnie wylegitymowała i doprowadziła na trójstyk i z powrotem, pilnując, żebyśmy przypadkiem nie wkroczyli na pas drogi granicznej, po której tu chodzić nie wolno (nie tylko po zaoranym gruncie, lecz też po sąsiadującej z nim drodze). Okazało się, że zupełnym przypadkiem, dzięki „skrętowi ku Marysze”, nie poszliśmy właśnie drogą graniczną – co jakiś czas są poustawiane tabliczki z informacją o zakazie, jednak ponoć turystom dość często zdarza się ich nie zauważyć. Nad Marychę – jak się okazało, solidnie zarośniętą, trafiliśmy wracając, zupełnie inną drogą. Tam, gdzie nie wolno wjechać, trzeba wjechać! Święte słowa, mądrość siły wieku! Tak właśnie popilotował nas starszy dziadeczek-tubylec, gdy spytaliśmy go, czy daleko jeszcze do trójstyku granic Polski, Białorusi i Litwy. Zakonspirowany No, ale ten Trójstyk był wyjątkowo zakonspirowany - relacjonuje młoda turystka. - Schowany głęboko w Puszczy Augustowskiej jakby nie chciał zdradzać swojego istnienia. Dodatkowo w plątaninie leśnych dróg i ścieżek wyrósł nagle znak zakazu wjazdu. Ale dlaczego nie pozwala nam się tutaj wjeżdżać? Dziwne! Ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych. Co więcej, jak mówi przysłowie „koniec języka za przewodnika”, więc sympatyczny dziadzio wskazał nam właściwą drogę. Wjechaliśmy tak daleko, jak tylko dało się wjechać. Taki test możliwości. Porzuciliśmy ubłocone do granic możliwości auto, przeszliśmy ojczysty, bo białoczerwony szlaban, postawiony na skraju puszczy i popedałowaliśmy dalej. Zmrok już zapadał, robiło się ciemno i dżdżysto, a z każdym ułamkiem sekundy i każdym biciem serca czuliśmy dreszczyk emocji i to niekoniecznie tych pozytywnych. Jesteśmy przecież o krok od nieobliczalnej Białorusi, więc nigdy niewiadomo co nas może tutaj spotkać... Czy ktoś nagle nie wyskoczy zza krzaków i na przykład nie zaaresztuje nas, ot tak, bo jesteśmy za blisko granicy? W kraju, w którym rządy sprawuje dyktatorska ręka Łukaszenki wszystko może się zdarzyć. Absurd rodzi absurd! Nastrój grozy potęgowały dodatkowo liście spadające z drzew i krople wody uderzające o ziemię. Dziwne odgłosy głuchej puszczy wskazywały, że chyba nie jesteśmy tutaj sami... W ciemnościach zamigotały nam słupy graniczne Polski i Białorusi, a dalej na horyzoncie zaświtał też litewski słup. Jest, udało się! Teraz obowiązkowo pamiątkowe foto, potwierdzające naszą bytność w tym jakże niedostępnym i ciekawym miejscu i możemy wracać po omacku do samochodu. Plan zrealizowany pomyślnie, wycieczka odbyła się bez strat liczebnych.” A oto relacja ze trójstyku innej dziewczyny, która trafiła tam w maju 2016 roku. „(…) Wycieczkę rozpoczęliśmy w miejscowości Giby i przez Wiłkokuk, Stanowisko, leśniczówkę w Szlamach dotarliśmy do celu. To, co zwróciło moją uwagę to bardzo wyostrzona i niezadbana granica z Białorusią (druty i płoty kolczaste, aż strach naprawdę), za to bardzo skromna, ale zadbana (wykoszona trawka), przyjemna i piękna, bo przebiegająca wzdłuż rzeki Marycha granica z Litwą oraz,,taka sobie” granica z Polską, chociaż ten biało-czerwony słupek daje po oczach i przechodzą człowieka dreszcze. Trzeba to zobaczyć na własne oczy, aby zrozumieć.” I czy nie warto byłby dla takich właśnie ludzi, postarać się o przejście graniczne? Tylko, kto to ma zrobić? Czasy jakby lepsze dla tego typu inicjatyw, bo bratamy się ostatnio z „baćką” Łukaszenko. Prowadzona przez portal „Port Europa” od kilku kampania na rzecz dopuszczenia ruchu pieszego na polskiej granicy wschodniej przyniosła już wymierne efekty. Są piesze przejścia w Puszczy Augustowskiej, Kanale Augustowskim. Przydałoby się i na tym trójstyku. Jan Wyganowski przez GeoZakręcona. o 27 kwietnia, 2019. w Góry, Polska, Wycieczka z pomysłem. W czasie swoich podroży uwielbiam odkrywać ciekawe miejsca i lokalne perełki. Jedną z takich perełek podczas pobytu w Bieszczadach był Krzemieniec – Trójstyk granic. Trójstykiem nazywa się punkt, w którym spotykają się granice trzech państw. Trójstyki – czyli styk trzech granic państw to obszar oznaczany obeliskiem, flagami oraz słupkami granicznymi. Jest to jednak nie tylko miejsce na mapie, ale przede wszystkim większy obszar przenikania się kultur, zwyczajów i języków trzech sąsiednich narodów. Takie miejsca w Polsce stały się atrakcją turystyczną. Niektórzy stawiają je sobie jako podróżnicze wyzwania, chcąc poznać i zwiedzić każdy z takich granicznych punktów. Trójstyk: co to jest? Trójstyk jest punktem w którym stykają się granice trzech państw – jednostek terytorialnych. Oznaczone są specjalną infrastrukturą. Trójstyk granic oznaczony jest flagami danych państw sąsiedzkich, znakami graficznymi, obeliskami i słupkami granicznymi. Najwięcej trójstyków na świecie posiadają Chiny. Jest ich tam szesnaście. W Rosji jest dziesięć trójstyków. Niektóre kraje w ogóle nie posiadają takich punktów, bo np. położone są na wyspach lub mają tylko jednego sąsiada. Polskie trójstyki Trójstyk znajdziemy w Polsce w sześciu miejscach: trójstyk granic Polska–Rosja–Litwa znajduje się w okolicy Bolci w gminie Wiżajny i litewskiego Wisztyńca (Vištytis), trójstyk granic Polska–Litwa–Białoruś na rzece Marycha w okolicach Stanowiska, trójstyk granic Polska–Białoruś–Ukraina na rzece Bug pod Włodawą, trójstyk granic Polska–Ukraina–Słowacja na szczycie bieszczadzkiej góry Krzemieniec, trójstyk granic Polska–Słowacja–Czechy pomiędzy polską miejscowością Jaworzynka, słowacką Czerne i czeską Herczawa, trójstyk granic Polska–Czechy–Niemcy między polską miejscowością Porajów, czeską Hrádek nad Nisou i niemiecką Zittau (Żytawa).
WPHUB. wojna w Ukrainie. + 2. Gabriel Bielecki. 31-05-2023 09:41. Silna eksplozja na trójstyku granic. Ważna trasa w pobliżu "Trzech Sióstr" zablokowana. Kamera drona zarejestrowała
O NASTo, że Polska zachwyca, nikogo z nas nie dziwi. Potrzebujemy jednak dzielić się z Wami pięknymi zakątkami, ciekawymi atrakcjami i dobrymi pomysłami na poznawanie naszego kraju. Czy nasza praca ma dla Was duże znaczenie? Napisz do nas. Podziel się swoją opinią. Napisz do nas: redakcja@
Pamiątkowy znak graniczny na trójstyku granic PL-BY-UA. Fot. www.malypodroznik.pl 21-515 Sławatycze, Polska info@kajakowaprzygoda.pl +48606972793 Mobilna wypożyczalnia kajaków – Bug, Krzna, Zielawa21 stycznia 2017 r. we Włodawie odbył się „XVI Festiwal Kolęd i Szczodrywek nad Bugiem - Włodawa 2017”. Jego organizatorami były: Włodawskie Stowarzyszenie Kulturalne, Starostwo Powiatowe we Włodawie i Włodawski Dom Kultury. W tegorocznym festiwalu udział wzięło 26 zespołów z Polski, Białorusi i Ukrainy, a liczba wykonawców wyniosła około 300 osób. Tegoroczny festiwal miał zmienioną formułę, gdyż zespoły zostały zakwalifikowane do udziału w nim na podstawie wcześniejszych eliminacji przeprowadzonych na początku grudnia 2016 r. przez specjalnie powołaną komisję. W wyznaczonym terminie wpłynęło 35 zgłoszeń, zaś do udziału w festiwalu zakwalifikowano 27 zespołów – 19 polskich, 6 ukraińskich i 2 białoruskie. Jeden z zakwalifikowanych zespołów musiał zrezygnować z udziału w festiwalu ze względów technicznych. Festiwal – już szesnasty – cieszył się dużym zainteresowaniem publiczności. Wśród obecnych na sali gości byli także goście z powiatu i gminy Szack. Wszystkie miejsca w kinie były szczelnie zajęte. Wzorem lat ubiegłych, chętnych na festiwal było tak wielu, że organizatorzy musieli skrócić występy artystów tylko do dwóch utworów. Trzyosobowe jury miało, po wysłuchaniu wszystkich artystów, bardzo trudny orzech do zgryzienia. Jak w podsumowaniu podkreślono – Jury wyraża słowa uznania dla zespołów śpiewaczych za przywracanie wspólnego kolędowania w różnych językach tak charakterystycznych dla nadbużańskich ziem i tradycji chrześcijańskich Wschodu i Zachodu. Zakończenie i rozdanie nagród nastąpiło w sali kina WDK. Wspólnym śpiewom, kolędom i właśnie – szczodrywkom – długo nie było końca. Wszyscy wspaniale się bawili jeszcze długo po ogłoszeniu wyników i rozdaniu nagród. W imieniu władz powiatu nagrody wręczał starosta Andrzej Romańczuk. [wp_ad_camp_3][wp_ad_camp_2] Wyniki: kategoria: zespół z akompaniamentem: I miejsce – Lelija z Łucka, II – Cudawianki z Dorohuska, III – Mołodyczki z Szacka, wyróżnienie: Wołyńskie Słowiki z Łucka. W kategorii kapele: I – Nastasivski Muzyki z Tarnopola (Ukraina), II – Koral z Kamienia, III – Bokoryna z Żalina. W kategorii: kapela a capella: I – Sokotychy z Białej Podlaskiej, II – Miedunica z Klejnik (Białoruś), III – Jarzębina z Zabłocia, wyróżnienia: Głosy Polesia z Brześcia oraz Cisza z Włodawy. Głównym organizatorem i finansującym Festiwal było Starostwo Powiatowe we Włodawie, natomiast współorganizatorem Włodawski Dom Kultury. Szczególne podziękowania za organizację tego wyjątkowego Festiwalu należą się Wydziałowi Edukacji i Polityki Społecznej starostwa. Mieli od kilku tygodni moc pracy nad przygotowaniem tego festiwalu. źródło: Wesprzyj ❤ Podaj dalej, powiadom znajomych....
. 340 188 278 148 264 271 450 260